Jakby się ktoś pytał, to keto tiramisu w wersji bez nabiału jest wykonalne. Właśnie takie popełniłam. :) I zapewniam, że jest to pyszność nad pysznościami. :D
Jajka rozbełtać ze mlekiem kokosowym i zagotować w garnuszku. Gotować aż jajka się zetną i oddzieli się "serwatka". Wyłożony ściereczką durszlak ustawić na misce i wlać doń masę. Odstawić na kilka godzin do lodówki, aby masa solidnie się odsączyła.
Biszkopt
Jajka ubijać ze słodzidłem, octem i ekstraktem z wanilii aż masa stanie się jasna i puszysta. Dodać olej i przemieszać. Suche składniki wymieszać ze sobą i powolutku wmieszać małymi porcjami do masy jajecznej. Spód tortownicy o średnicy 20 cm wyłożyć krążkiem papieru do pieczenia. Wylać doń ciasto i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni w trybie góra + dół. Piec ok. 20 minut aż do suchego patyczka. Ostudzić. Przekroić na dwie części.
Krem
Z puszki mleka kokosowego wyjąć tylko stałą część i ubić z keto słodzidłem. Dodawać po porcji "sera" z mleka kokosowego. Ubijać krem aż uzyska jednolitą konsystencję i nie będzie grudek. Kawę połączyć z alkoholem. Pierwszy blat biszkoptowy nasączyć połową porcji i wyłożyć nań niecałą połowę kremu (zostawić odrobinę kremu do obłożenia boków). Powtórzyć z drugim blatem i drugą połową kremu. Pozostałym kremem posmarować boki. Tort wstawić do lodówki na minimum 2 godziny. Przed serwowaniem wierzch posypać ciemnym kakao, można udekorować ziarenkami kawy.