Keto karpatka, czyli historia z cyklu pt. „Gdy złapie Cię ochota na keto ciasto” 🙂
Chodziło już za mną jakieś keto ciasto… 😛 Po Świętach Wielkanocnych jakoś nie miałam weny do keto ciast. Jedyne jakie popełniłam to keto keks kalafiorowy, ale nie jestem pewna czy można go zaliczyć w poczet słodkich wypieków… 😀 Ale w ten weekend miałam już ochotę zaszaleć. Moje wcześniejsze doświadczenia z keto ciastem parzonym były bardzo udane, więc zaświtała mi w głowie myśl o keto karpatce. Uzmysłowiłam sobie jednocześnie jak ja dawno nie jadłam karpatki… Ostatnio chyba za dzieciaka, i to najprawdopodobniej taką wersję na wpół gotową, z kartonika… 😛 I choć wtedy efekt końcowy bardzo mi smakował, to jednak szczyt sztuki kulinarnej to nie był… Prawdziwej karpatki od zera nie robiłam natomiast chyba nigdy w życiu. To był więc najwyższy czas, żeby zmienić ten fakt. 🙂

Keto ciasto parzone i krem maślano – budyniowy
Ciasto parzone znacie już doskonale chociażby z keto pączków. Tutaj zmodyfikowałam nieco przepis dodając więcej tłuszczu i jajek. Zależało mi bowiem na tym, żeby ciasto mocniej urosło i żeby było takie bardziej smarowalne… W końcu trzeba było jakoś uformować te Karpaty… 🙂 Myślę, że dobrym pomysłem może być także skorzystanie z przepisu na keto chlebek chmurkę – istnieje spora szansa, że to ciasto także nada się dobrze na keto karpatkę. Jeśli chodzi o krem, to tutaj przepis był już właściwie dopracowany… W keto torcie budyniowo – żurawinowym mamy bowiem do czynienia z bardzo podobnym kremem maślano – budyniowym, jaki zwyczajowo daje się do karpatki… 🙂

Keto ciasto idealne na wejście w ketozę
No to skoro, plan był dopracowany, to nie pozostało mi nic innego, jak przejść do czynów. No i keto karpatka okazała się prawdziwym sztosem. Ciasto smakuje jak oryginał. W dodatku rozkład makroskładników jest tutaj wręcz wzorcowy pod dietę ketogeniczną, co sprawia, że jest ono także idealnym sposobem na wejście w stan ketozy… Kto by pomyślał, że na keto adaptacji można jeść takie frykasy… 😛
P.S. Nie popełnijcie mojego błędu i dajcie ciastu ostygnąć w piekarniku. Ja niestety się pospieszyłam i w efekcie moje Karpaty są zwykłymi, nie wyróżniającymi się specjalnie pagórkami, gdyż ciasto mocno opadło… 😀
Jeśli podobają Wam się treści prezentowane na moim blogu i chcecie okazać wsparcie dla mojej działalności, to zachęcam do postawienia mi wirtualnej kawy za pomocą poniższego przycisku 🙂

Karpatka
Składniki
Ciasto
- 80 g olej kokosowy rafinowanego
- 240 ml woda
- 3 łyżki keto słodzidło np. alluloza lub erytrytol
- 50 g mąka kokosowa lub mieszanka 30 g mąki kokosowej + 80 g odtłuszczonej mąki migdałowej
- 1 łyżka łuski babki jajowatej
- 1 łyżeczka guma guar
- 1 szczypta sól himalajska, kłodawska lub morska
- 3 szt. jajka
- 1 łyżeczka ekstrakt z wanilii
- 1 łyżeczka proszek do pieczenia lub cream of tartar, czyli kamień winny
Krem maślano – budyniowy
- 1 szklanka mleko kokosowe
- 1 łyżeczka mąka ziemniaczana
- 2 szt. żółtka
- 1 szt. jajka
- 1 łyżeczka ekstrakt z wanilii
- 100 g masło klarowane w temperaturze pokojowej
- 0,5 szklanki keto słodzidło np. alluloza lub erytrytol
Sposób przygotowania
Ciasto
- Wymieszać mąkę kokosową z gumą guar i babką jajowatą. Wodę zagotować z olejem, erytrytolem i solą. Zmniejszyć gaz i dodawać po trochu suchej mieszanki ciągle mieszając aż powstanie elastyczne ciasto, które odchodzi od ścianek garnuszka. Odstawić do lekkiego przestygnięcia (ok. 5 – 7 minut). Po tym czasie ciasto miksować dodając jajka jedno po drugim. Dodać ekstrakt z wanilii oraz cream of tartar/proszek do pieczenia. Miksować jeszcze przez ok 2 minuty. Odstawić ciasto na ok. 15 minut.
- Po tym czasie wyłożyć masę na blachę wyłożoną papierem do pieczenia formując dwa blaty o wymiarach ok. 20 x 20 cm. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni w trybie grzania góra + dół. Piec ok. 20 minut aż wierzch się lekko przyrumieni. Wyłączyć piekarnik i pozwolić ciastu ostygnąć w środku bez otwierania drzwiczek.
Krem maślano – budyniowy
- Żółtka i jajko wymieszać z połową mleka, dodać ekstrakt z wanilii. Całość umieścić w garnku i podgrzewać na średnim ogniu. W pozostałym mleku wymieszać dokładnie mąkę ziemniaczaną. Gdy masa jajeczna stanie się gorąca, wlać mleko ze skrobią. Następnie mieszać energicznie dalej podgrzewając aż masa stanie się gorąca i mocno zgęstnieje (nie doprowadzić do zagotowania i ścięcia się jajek!). Zestawić z ognia, lekko ostudzić, po czym wierzch przykryć folią spożywczą i schłodzić.
- Masło klarowane utrzeć z erytrytolem/ allulozą na puszystą masę, dodawać po łyżce budyń aż do wyczerpania. Kremem przełożyć blaty ciasta. Ciasto najlepiej odstawić do lodówki na noc, żeby się "przegryzło".
ORIENTACYJNE MAKRO
Wartości odżywcze obliczone na podstawie danych dostarczonych przez Spoonacular API. Dla produktów, których zabrakło w bazie, dane pochodzą z etykiety konkretnego produktu. Produkty określone jako opcjonalne nie są ujęte w kalkulacji, chyba, że zaznaczono inaczej (patrz adnotacje do przepisu). Alkohole cukrowe są wyłączone z kalkulacji.
Powiem szczerze, że tyle ciast keto już robiłam ale żadne nie wyszło tak słabe jak to I nie jest to zarzut do autorki
Niestety cała blaszka poszła do wyrzucenia bo zjeść się tego nie da
Wszystko robiłam wg przepisu więc na prawdę dziwne. Ani za pierwszym razem kiedy piekłam ani za drugim żadne Karpaty nie wyszly, smak nie jest nawet zbliżony do tego który pamiętamy z karpatki
Krem zważony nie przypominający budyniowego. Bardzo szkoda bo wielkie nadzieję pokładałam w tym przepisie kiedy go znalazłam, bardzo miałam ochotę na smak karpatki .
No ale się nie poddaje szukam kolejnych przepisów bo karpatka za mną bardzo chodzi, szkoda tylko tylu składników
Szczerze nie wiem co w tym cieście może nie smakować i jaki jest właściwie do niego zarzut…
Jeśli smak porównujesz do Karpatki z torebki, to rzeczywiście może być różnica, bo tutaj bazujemy na naturalnych składnikach. 😉 Co do „Karpat” to wszystko zależy od uformowania ciasta przed pieczeniem (tak, jak i w „tradycyjnej” wersji).
Jeśli krem wyszedł zważony, to albo jajka zostały ścięte podczas gotowania budyniu albo masło nie było w temperaturze pokojowej i po połączeniu z chłodnym kremem powstały grudki.
Nie wiem także jakim cudem krem bazujący na budyniu może nie przypominać kremu budyniowego…
Jeśli naprawdę wszystko zostało zrobione zgodnie z przepisem, to zapewniam, że nie ma szansy, żeby ciasto nie smakowało… 🙂
Coś mi nie wyszło to ciasto a tak sie napaliłąm na karpatkę. Ciasto nie bardzo urosło a potem opadło mimo nieotwierania drzwiczek (robiłam na mące kokosowej). Krem gdy tylko zaczęłam podgrzewać to białko zaczęło się ścinać, potem musiałam bardzo długo podgrzewać zeby zgestniał. A na koniec okazało się ze jest strasznie słodki (dałam pół szkl erytrytolu) 🙁 Jutro spróbuje jak w smaku, bo może podejmę kolejną próbę zrobienia tego ciasta.
Witaj Moniko,
przykro mi, że napotkałaś problemy podczas przygotowania. 🙁
Mam nadzieję, że smak zrekompensuje te niedogodności. Efekt końcowy powinien być pod względem słodyczy zrównoważony, gdyż samo ciasto nie zawiera dużej ilości środka słodzącego. 🙂
Czym można zastąpić mąkę ziemniaczaną? Mam insulinooporność i spożywam produkty niskoglikemiczne.
Można ją zastąpić inną skrobią, co – jak sądzę – też nie wchodzi w grę… Ewentualnie proszę spróbować zamiast skrobi dodać do jeszcze ciepłego budyniu żelatyny (myślę, że ok 0,5 -1 łyżeczki) lub agaru (zagotować razem z mlekiem), żeby dało się z tego uzyskać gęsty krem. Proszę jednak zauważyć, że w całym przepisie została użyta tylko 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej, co na jedną porcję daje bardzo niewielkie ilości, a duża część tego, to i tak skrobia oporna, która pozostaje bez wpływu na poziom cukru we krwi. Czy takie ilości będą w stanie negatywnie wpłynąć na samopoczucie?
Jeszcze nie korzystałam z tego przepisu, ale wydaje mi się, że kolejność robienia kremu jest średnia. Chyba lepiej byłoby zagotować mleko ze słodzikiem, osobno wymieszać żółtka (bez białka), mąkę ziemniaczaną i resztę mleka, i tą masę wlewać cienkim strumieniem, energicznie mieszając.
Kolejność jest właściwie dowolna, ważne żeby jajka się nie ścięły… 🙂
Wsrod skladnikow jest babka jajowata, a w przepisie mowa o babce plesznik. Ktorej z nich nalezy uzyc? I czy 80 g maki migdalowej w zastepstwie 20g maki kokosowej to nie jest za duzo?
Słuszna uwaga. 🙂 Już zmieniłam w przepisie na babkę jajowatą. To ta, której ja użyłam, ale myślę, że wyszłoby ok i z jedną i z drugą… 🙂 Co do mąki migdałowej, to dokładnie w takich proporcjach dodałam ją do ciasta ze zdjęć i się udało.