Zbliżają się święta, pomyślałam więc, że oprócz przepisów typowo świątecznych może się przydać krótki instruktaż dotyczący tego, jak domowym sposobem uzyskać masło klarowane… Jest to bowiem częsty składnik świątecznych dań, zarówno wytrawnych, jak i słodkich. U mnie jest on w użyciu na okrągło. Nie wyobrażam sobie bez niego ani smażenia, ani pieczenia ani przygotowywania kremów czy polew do keto ciast. Obok oleju kokosowego to mój ulubiony rodzaj tłuszczu.
Masło klarowane – dobra opcja dla alergików
Jeśli w Waszych myślach pojawiło się pytanie po co w ogóle używać masła klarowanego, to śpieszę z wyjaśnieniami… 🙂 Otóż staram się unikać wszelkich produktów mlecznych. Źle na nie reaguję i wpływają one negatywnie na moje zdrowie w długim okresie. Zresztą u osób z chorobami autoimmunologicznymi (w tym Hashimoto) niewskazana jest konsumpcja nabiału ze względu na zawarte w nim białka mleka mogące wywołać reakcję autoimmunologiczną. Oczywiście sporadyczna konsumpcja w sytuacji, gdy mój stan zdrowia jest stabilny jest do zaakceptowania. Jednak zawsze tam, gdzie mogę staram się korzystać z bezmlecznych zastępników.
Masło klarowane – domowe czy kupne?
Na to pytanie każdy musi udzielić sobie odpowiedzi sam. Jednak mogę Was nakierować na jedyną właściwą… 😉 Największą zaletą masła klarowanego domowej roboty jest pełna kontrola nad procesem produkcji oraz jakością.
Do klarowania należy wybierać masła najwyższej jakości. Najlepiej klaruje się masło ekologiczne lub takie z górnej półki cenowej (chociaż teraz do tej kategorii zalicza się już praktycznie każde…).
Generuje ono najmniejszą liczbę szumowin i osadu. Produkcja masła klarowanego we własnym zakresie to także oszczędność pieniędzy. I to duża. Kostka masła ekologicznego (200 g) kosztowała mnie ostatnio 10 zł (a można dostać je też taniej, nawet poniżej 9 zł za kostkę). Zazwyczaj klaruję masło z dwóch kostek na raz, co daje wydatek rzędu 20 zł. Tymczasem ekologiczne masło klarowane o podobnej pojemności kosztuje w okolicach 40 zł, czyli dwa razy więcej.
Od jakiegoś czasu polegam więc na maśle klarowanym własnej roboty. Nie jest to zajęcie ani praco- ani czasochłonne. Właściwie większa część roboty robi się sama, więc przepis można uznać za bezobsługowy.
Poniżej znajdziecie szczegółową recepturę na to piękne złote klarowane masełko:
Jak sklarować masło?
Wyposażenie
- słoik
- sitko
Składniki
- 2 kostki masła ekologicznego u mnie Mlekovita
Sposób przygotowania
- Umieścić masło w garnuszku i ustawić palnik na bardzo niską moc (u mnie poziom 2). Podgrzewać przez ok. 15 -20 minut aż całość się rozpuści.
- Ściągnąć łyżką szumowinę, która zebrała się na wierzchu. Na pojemniku, w którym masło będzie przechowywane (u mnie szklany słoik) umieścić sitko. Sklarowane masło przelać przez sitko do pojemnika, tak, aby nie przedostał się doń osad z dołu.
- Jeśli w maśle pojawią się drobinki białka na powierzchni, zebrać je sitkiem.
Wartości odżywcze obliczone na podstawie danych dostarczonych przez Spoonacular API. Dla produktów, których zabrakło w bazie, dane pochodzą z etykiety konkretnego produktu. Produkty określone jako opcjonalne nie są ujęte w kalkulacji, chyba, że zaznaczono inaczej (patrz adnotacje do przepisu). Alkohole cukrowe są wyłączone z kalkulacji.