Tydzień bez tarty to tydzień stracony 🙂
Ostatnio tarty weszły mi w krew… Chyba podświadomie próbuję wykorzystać jeszcze ostatnie ciepłe dni na to, żeby – w miarę bezkarnie – cieszyć się owocami. Wraz z nadejściem zimy mam zamiar znacznie je ograniczyć. Natomiast teraz, kiedy mamy na tapecie śliwki, jabłka czy figi chętnie wprowadzam je do menu. Oczywiście trzeba się przy tym odrobinę nagimnastykować, żeby zmieścić je w dziennym limicie węglowodanów, ale są one warte tego zachodu… Dzisiaj jednak skierowałam się w trochę inną stronę, przeciwną do darów jesieni. A mianowicie ku tropikom. Miałam bowiem w domu jedną pomarańczę oraz dwie marakuje i stwierdziłam, że świetnie nadadzą się na tartę. I wiecie co? Nie myliłam się… 😛

Multiwitamina w postaci keto ciasta
Pamiętacie taki sok o smaku multiwitaminy…? Nie wiem czy jeszcze takie produkują… 😛 Od dawna nie spożywam już soków w kartonie i nie zachodzę tym samym w sklepie w alejki z tymi produktami. Po pierwsze za dużo węgli i za mało błonnika, a po drugie – jakoś mam wrażenie, że te soki niewiele mają wspólnego z naturą… Jednak połączenie soku pomarańczowego z sokiem z marakui od razu wzbudziło we mnie właśnie takie skojarzenie. Bardzo smaczne zresztą… Mleko kokosowe stanowiło tutaj naturalne dopełnienie obrazu. I tak oto – zaraz po malinowej – powstała keto tarta egzotyczna. Na moim ulubionym i całkowicie niezawodnym kruchym spodzie z mąki kokosowej. Prawda, że wszystko w tej kompozycji idealnie do siebie pasuje…?

Keto tarta egzotyczna – wspomnienie lata
Także wszystkim, którzy z melancholią wspominają minione lato serdecznie polecam przygotowanie takiej keto tarty w egzotycznym wydaniu. Jest lekko słodka i taka delikatnie orzeźwiająca. Idealna na ostatnie ciepłe dni, które zawitały pod naszą szerokość geograficzną. Bo potem to już dynia i tylko dynia. No może sporadycznie przeplatana śliwką lub jabłkiem… 🙂 Wierzcie mi – jak już idę w dynię, to na całego. Zaczynam i nie mogę przestać. Prawdopodobnie dopiero zmiana pór roku i brak dyni w sklepach skłoni mnie do dyniowej abstynencji… 😀 Ale zanim to nastąpi polecam ten powiew egzotyki do popołudniowej kawki w postaci keto tarty egzotycznej… 🙂
Jeśli podobają Wam się treści prezentowane na moim blogu i chcecie okazać wsparcie dla mojej działalności, to zachęcam do postawienia mi wirtualnej kawy za pomocą poniższego przycisku 🙂

Tarta egzotyczna
Składniki
Spód
- 2 szt. jajka
- 1 łyżka oliwa z oliwek
- 1 łyżeczka ekstrakt z wanilii
- 1 szczypta sól himalajska, kłodawska lub morska
- 35 g keto słodzidło np. alluloza lub erytrytol (ok. ¼ szklanki)
- 60 g olej kokosowy rafinowanego
- 110 g mąka kokosowa +/- w zależności od stopnia chłonności
Nadzienie
- 1 szt. pomarańcza
- 1,5 szt. cytryna
- 2 szt. marakuja
- 150 ml gęste mleko kokosowe
- 0,5 łyżeczki agar
Sposób przygotowania
Spód
- Wszystkie składniki spodu umieścić w malakserze i rozdrabniać do uzyskania jednorodnego ciasta. Prostokątną foremkę do tarty o wymiarze 34 cm x 9 cm wyłożyć papierem do pieczenia i wylepić ciastem (u mnie poszło ok. 3/4 uzyskanej masy). Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni w trybie góra + dół przez ok 12 minut. Ostudzić
Nadzienie
- Wycisnąć sok z pomarańczy i cytryn. Dodać wydrążony miąższ z 1,5 marakui i zblendować. Przelać przez sitko do garnuszka w celu pozbycia się pozostałości pestek. Dolać mleko kokosowe oraz agar i podgrzewać aż do momentu zagotowania się. Odstawić z gazu i przestudzić. Gdy masa się ochłodzi i lekko zgęstnieje, wylać na spód i wstawić do lodówki do pełnego stężenia. Przed podaniem ozdobić plastrami figi i miąższem marakui.
ORIENTACYJNE MAKRO
Wartości odżywcze obliczone na podstawie danych dostarczonych przez Spoonacular API. Dla produktów, których zabrakło w bazie, dane pochodzą z etykiety konkretnego produktu. Produkty określone jako opcjonalne nie są ujęte w kalkulacji, chyba, że zaznaczono inaczej (patrz adnotacje do przepisu). Alkohole cukrowe są wyłączone z kalkulacji.
Ten tekst zawiera linki afiliacyjne, co oznacza, że mogę otrzymać niewielką prowizję, jeśli skorzystacie z nich do realizacji swoich zakupów. Nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami dla Was, np. wyższa cena czy gorsze warunki zakupu.