Domowy ajerkoniak na domowej roboty Wielkanoc
Wczoraj były ciasteczka z polewą ajerkoniakową, więc nie mogłam Was na Wielkanoc zostawić bez przepisu na sam keto ajerkoniak. Tym bardziej, że to naprawdę petarda!
Dawno nie miałam okazji smakować czegoś tak pysznego…
I mocnego przy okazji, co prawdopodobnie wzmacnia ogólne odczucia po spożyciu tego trunku. Stąd moje achy i ochy. 🙂 Pomysł na keto ajerkoniak przyszedł automatycznie wraz z pierwszymi planami na świąteczne pyszności. A wziął się stąd, że jednym z moich ulubionych niegdyś wielkanocnych wypieków były babeczki ajerkoniakowe. Od dawna już zarzucone ze względu na dużą ilość zabronionych składników.
A jednak myśl, że można je zrobić przyczepiła się do mnie i nie chciała opuścić… 🙂
Uwielbienie dla idei DIY
Analizując dogłębniej sprawę stwierdziłam, że właściwie wszystko oprócz ajerkoniaku da się zastąpić produktami bardziej przyjaznymi na diecie ketogenicznej. A skoro nie można czegoś kupić, trzeba to sobie zrobić samemu…
Ja w ogóle jestem miłośniczką wszelkich domowych produkcji. No bo jeśli coś da się zrobić własnym sumptem, to właściwie czemu nie…?
To jest chyba związane z moją chorobliwą potrzebą posiadania kontroli nad wszystkim. A przy wszelkich wyrobach domowej roboty mam 100% kontroli nad przebiegiem produkcji i nad końcowym produktem. I to mi się bardzo podoba. 🙂
Keto ajerkoniak – pali rurę i w berecik też trzaska 😀
Zaprawdę powiadam Wam – jest moc! Keto ajerkoniak wprost wymiata, a raczej zwala z nóg… 🙂
Cała filozofia z keto ajerkoniakiem sprowadza się do zamiany cukru na erytrytol, a w moim przypadku także zwykłego mleka skondensowanego na mleko kokosowe. Też skondensowane! 😀 Czyli po prostu zagęszczone poprzez długie gotowanie – prościzna… 😉
Patent bardzo udany, ale nie autorski, tylko ściągnięty stąd. Jeśli chodzi o sam ajerkoniak, to bazowałam na tym przepisie. I nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale to jest w cholerę mocne!
Po ukręceniu całości według zaproponowanych proporcji i spróbowaniu myślałam, że padnę. 🙂 Musiałam rozcieńczyć go dodatkową porcją skondensowanego mleka kokosowego. A i tak dalej jest to zaiste charakterny w smaku wyrób. Niemniej wybitnie godny polecenia!
W ogóle cały eksperyment zaliczam do bardzo udanych. Poniżej znajdziecie szczegółowy przepis na sam ajerkoniak (z poprawionymi proporcjami) oraz na mleko skondensowane.
Smakowitego degustowania! 🙂
P.S. Kolor końcowego produktu w dużej mierze zależy od koloru żółtek. Podobno w pełni naturalne jajka wcale nie mają intensywnie pomarańczowego koloru. Ja korzystam właściwie tylko z jaj ekologicznych i zaobserwowałam, że żółtka w tych jajach bywają raczej bardziej żółte niż pomarańczowe, stąd mój keto ajerkoniak nie jest zbyt intensywny w kolorze. Mi to jednak nie przeszkadza, chociaż jesteśmy przyzwyczajani do mocnego koloru ajerkoniaku na sklepowych półkach.
Ajerkoniak
Składniki
Mleko skondensowane
- 200 ml mleko kokosowe z puszki
- 200 ml gęste mleko kokosowe z kartonu (u mnie Real Thai)
- 35 g keto słodzidło zmielonego na puder np. alluloza lub erytrytol
Ajerkoniak
- 3 szt. żółtka
- 35 g keto słodzidło zmielonego na puder np. alluloza lub erytrytol
- 1 łyżeczka ekstrakt z wanilii
- 125 ml spirytus
- 1 porcja mleko skondensowane z przepisu powyżej (u mnie ok. 300 ml)
Sposób przygotowania
Mleko skondensowane
- Oba typy mleka połączyć w garnuszku i zagotować. Zmniejszyć ogień tak, żeby całość lekko bąblowała i gotować przez 1h aż płyn widocznie się zagęści. Na koniec dodać słodzidło i dokładnie wymieszać. Odstawić do ostygnięcia.
Ajerkoniak
- Żółtka ubić z keto słodzidłem na jasną, puszystą masę. Dodać ekstrakt z wanilii, po czym dalej miksować dolewając cienką strużką spirytus uważając, żeby się nie zważyło. Kontynuować dodając powolutku skondensowane mleko kokosowe. Przelać do butelki. Najlepiej odstawić na 24 h, żeby smaki dobrze się połączyły, ale na świeżo też smakuje wyśmienicie. Uwaga – przechowywany w lodówce mocno gęstnieje!
ORIENTACYJNE MAKRO
Wartości odżywcze obliczone na podstawie danych dostarczonych przez Spoonacular API. Dla produktów, których zabrakło w bazie, dane pochodzą z etykiety konkretnego produktu. Produkty określone jako opcjonalne nie są ujęte w kalkulacji, chyba, że zaznaczono inaczej (patrz adnotacje do przepisu). Alkohole cukrowe są wyłączone z kalkulacji.