Keto kotlety mielone w boczku, czyli stare dobre mielone
Dzisiaj obiecany w przedwczorajszym wpisie przepis na keto obiad w postaci kotletów mielonych zawijanych w boczek. Wreszcie coś na wytrawnie! 🙂 To danie jest bardzo szybkie do zrobienia i sprawdzone w sytuacji wymagającej szybkości i sprawności. Kiedy wracasz do domu po całym dniu pracy, a wcześniej nie udało Ci się przygotować obiadu, to polecam ten właśnie przepis. Powstał on zresztą dokładnie w takich właśnie okolicznościach. Dodatkowo, nie wymaga on żadnych specjalistycznych ingrediencji, jak to zazwyczaj bywa w przypadku moich kulinarnych propozycji. 😛
Keto kotlety mielone w boczku – prosty skład gwarancją sukcesu
Największy zarzut wobec moich przepisów to zazwyczaj właśnie używanie skomplikowanych, ciężko dostępnych produktów. Ale nie tym razem! Wynika to jednak ze specyficznego sposobu żywienia, jakim jest dieta ketogeniczna czy Paleo. Oczywiście, można ograniczyć się do tych łatwo dostępnych, podstawowych produktów i nie ma w tym nic złego. Jednak ja, po wielu latach stosowania tego modelu żywienia postanowiłam wypróbowywać różne nowatorskie produkty, żeby urozmaicić sobie odrobinę posiłki. A ja bardzo lubię rożnego rodzaju nowinki i eksperymenty kulinarne, więc przyszło mi to całkiem naturalnie. Niejednokrotnie stosuję je także ze względu na ich wyjątkowo prozdrowotne właściwości.
Keto kotlety mielone w boczku, czyli tradycja w nowym wydaniu
Dzisiejszy przepis jest właśnie z rodzaju tych prostych, które nie wymagają organizowania zaopatrzenia z wyprzedzeniem. Wystarczy w drodze powrotnej z pracy zrobić zakupy w sklepie osiedlowym i keto obiad prawie gotowy. Kto zresztą nie zna lub nie lubi kotletów mielonych? Jest to obowiązkowa pozycja w każdej polskiej kuchni. Zazwyczaj serwowana w towarzystwie sosu i ziemniaków. U mnie oba dodatki – z oczywistych przyczyn – odpadają. Jest za to boczek, który dodaje całości smaku i podwyższa udział tłuszczu. Moje mielone powstały z chudej łopatki wieprzowej, więc dodatkowa porcja tłuszczu nie tylko nie zaszkodzi, ale jest nawet wskazana. Poza tym tłuszczu na diecie ketogenicznej nigdy nie jest zbyt wiele… Do tego trochę zieleniny oraz awokado i mamy perfekcyjny keto obiad! Na samo wspomnienie ślinka napływa mi do ust. 🙂
TEN PRZEPIS ZNAJDZIESZ W NASTĘPUJĄCYCH JADŁOSPISACH:
TUTAJ ZNAJDUJE SIĘ PRZEPIS. Aby uzyskać dostęp, dołącz do Plemienia Modern Cavegirl w roli ŁOWCY lub SZAMANA albo pobierz darmowy jadłospis próbny!


Wszystko super, ale prawdziwie zdrowy ketogeniczny sposób zycia nie opiera sie o podwyzszanie dziennego zapotrzebowania tluszczu. Liczymy tylko proteiny oraz z oczywistych wzgledów weglowodany. Tluszczy nie musimy na sile dodawac 😉 Polecam Marie Emmerich i jej podejscie do tej metody zywienia.
Przepis super, dzis wykorzystam na obiad dla rodziny.
To chyba zależy od organizmu. Owszem, można liczyć tylko białka i węglowodany, ale jeśli nie zapewnimy odpowiedniej podaży tłuszczy, to z ketozy nici. Przynajmniej u mnie to tak wygląda… Niemniej dziękuję za wskazówkę – zainteresuję się koncepcją Marie Emmerich. Mam nadzieję, że obiad był udany. 🙂