Mój chleb (niezbyt) powszedni
Tyle się wzbraniałam przed tym chlebem, aż tu nagle okazało się, że zostałam wręcz zmuszona, żeby go zrobić. Nie przez kogoś… Sytuacja mnie zmusiła… 🙂 A dokładniej fakt bycia w posiadaniu dużych ilości babki płesznik w całych nasionach. W przypływie jakiejś mgły umysłowej zakupiłam cały kilogram tejże i teraz nie wiem co mam z nią zrobić. 😛 Gdyby była w formie zmielonej, to znalazło by się dla niej jakieś zastosowanie. A w całych nasionach, których w dodatku nie da się zmielić nawet w młynku do kawy, to ciężko… No ale przemknął mi gdzieś któregoś dnia przepis na tzw. chleb życia. I oto jest moja wersja tego pieczywa. 🙂

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło
I dokładnie tak jest w tym przypadku, bo chlebek wyszedł przedni. A i kanapki, których już tak dawno nie jadłam stanowią całkiem miłe urozmaicenie posiłków… 🙂 Szybko, smacznie i można zabrać ze sobą w drogę. Już zapomniałam jakie to wygodne… Przepis na chlebek został lekko dostosowany tak, aby lepiej wpisywał się w wymogi diety ketogenicznej. Skorzystałam więc z przepisu, który zdobyłam podczas szkoleń z zasad diety ketogenicznej. W ramach pomocy naukowych dołączone doń były także przepisy na posiłki zgodne z dietą.

Keto chleb z ziaren na keto śniadanie
Przepis oprócz tego, że jest niskowęglowodanowy, jest także dość szybki w realizacji. Ot trzeba wymieszać ze sobą kilka rodzajów nasion oraz ziaren i siup do piekarnika. W oryginalnym przepisie było wspomniane coś o odstawieniu masy przed pieczeniem na 3 godziny, ale ja tego nie doczytałam i nie mając czasu na takie fanaberie od razu wsadziłam go do piekarnika. Mimo to niczego mu nie brakuje i w smaku jest pyszny, także jeśli tęsknicie za kanapkami, to zdecydowanie polecam ten przepis. A jeśli wolicie na śniadanie bułki zamiast chleba, to też znajdziecie na blogu kilka opcji. Także jest w czym wybierać.
Jeśli podobają Wam się treści prezentowane na moim blogu i chcecie okazać wsparcie dla mojej działalności, to zachęcam do postawienia mi wirtualnej kawy za pomocą poniższego przycisku 🙂

Chleb z ziaren
Składniki
- 3 łyżki nasiona chia
- 3 łyżki nasiona babki płesznik
- 0,75 szklanki słonecznik łuskany
- 0,75 szklanki pestki dyni
- 0,75 szklanki len złoty
- 1 szklanka nasiona konopi łuskane
- 1 łyżeczka sól himalajska, kłodawska lub morska
- 1,5 szklanki woda ciepłej
- 3 łyżki olej kokosowy rafinowany; rozpuszczony
Sposób przygotowania
- Nasiona chia, nasiona babki płesznik, nasiona konopi oraz len zmielić drobno. Słonecznik, pestki dyni rozdrobnić według uznania (można też całkiem zmielić). Wszystkie suche składniki wymieszać, po czym dodać wodę oraz tłuszcz. Odstawić na 15 minut (do 3 h) aby składniki dobrze wchłonęły wodę. Przełożyć masę do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 170 stopni z włączoną funkcją termoobiegu przez ok. 50 minut aż się przyrumieni. W połowie czasu pieczenia można chleb odwrócić na drugą stronę.
ORIENTACYJNE MAKRO
Wartości odżywcze obliczone na podstawie danych dostarczonych przez Spoonacular API. Dla produktów, których zabrakło w bazie, dane pochodzą z etykiety konkretnego produktu. Produkty określone jako opcjonalne nie są ujęte w kalkulacji, chyba, że zaznaczono inaczej (patrz adnotacje do przepisu). Alkohole cukrowe są wyłączone z kalkulacji.
Ten tekst zawiera linki afiliacyjne, co oznacza, że mogę otrzymać niewielką prowizję, jeśli skorzystacie z nich do realizacji swoich zakupów. Nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami dla Was, np. wyższa cena czy gorsze warunki zakupu.
Bardzo dobry chlebek, trochę zbity i niezbyt wyrośnięty, ale smakuje doskonale. Na pewno upiekę ten chleb ponownie, tak dla odmiany.
Tak, ten chleb ma to do siebie, że nie wyrasta, ale za to jest odżywczy i treściwy… 😀
Czy można użyć len mielony czy wchłonie za dużo wody?
Jak najbardziej można. Przepis i tak zakłada mielenie ziaren, więc nie powinno to spowodować różnicy. Jedyne na co warto zwrócić uwagę, to odmierzenie produktu wagowo, bo objętość ziaren mielonych i całych może się różnić. W przypadku lnu, 0,75 szklanki to ok. 115 g.
Wzięłam łuskę babki jajowatej, której nie trzeba mielić oraz mąkę konopną, w ilościach jak w przepisie. Chlebek bardzo dobry. Zbity, ale nie kruszy się i spokojnie daje się pokroić na 20 kromek. Upieczony i wystudzony chleb ważył 900 g, a więc 1 kromka ok. 45 g. Według moich obliczeń (Fitatu) 1 kromka ma 141 kcal, 7,4 g białka, 9,5 g tłuszczu, 6,9 g węglowodanów, 3,3 g węglowodanów netto, 3,7 g błonnika.
Dziękuję, Paulino, za Twoje przepisy. Pozdrawiam.
Bardzo się cieszę, że chlebek smakuje. 🙂
Jeśli chodzi o obliczenia, to do poprzedniej kalkulacji wkradł się błąd i wygenerowało kompletne bzdury, ale już poprawiłam. 🙂 I tak są niewielkie różnice w kalkulacji, ale teraz wynikają one pewnie już z doboru produktów (wartości odżywcze pomiędzy różnymi producentami potrafią się sporo różnić).
Oczywiście zachęcam także do wypróbowania innych moich przepisów. 🙂
Nareszcie jakiś przepis na low carb bez jajek. Jakoś nie podchodzi mi pieczywo o smaku jajka. Czy babkę płesznik można zastąpić jajowatą?
Właśnie o to chodziło, żeby nie było jaj, bo nie każdy chce/może/lubi… Tak, myślę, że spokojnie można użyć babki jajowatej w miejsce babki płesznik. 🙂
Ale pisalas ze babke nie da sie zmielic. Probowalam w thermomixie, mlynku i lipa. Co zrobic? 🙂
No nie jest to łatwe zadanie. Ja próbowałam w młynku do kawy i ręcznie w moździerzu – w obu przypadkach efekt mizerny. Dlatego do tego przepisu proponuję użyć po prostu całych nasion. A wersję zmieloną jak już to po prostu kupić i nie zawracać sobie głowy mieleniem… 🙂
A czy zamiast nasion konopii mogłabym dodac więcej siemienia i babki?
Myślę, że tak. Można po prostu zwiększyć udział innych ziaren w zastępstwie i nie powinno to szczególnie wpłynąć na właściwości produktu końcowego. Jeśli postanowisz wypróbować taką wersję, to koniecznie daj znać czy się udało. 🙂
Hej myślisz że można pominąć babkę?
Hej, wydaje mi się, że nie. To właśnie babka scala całą masę, więc jest ona istotnym składnikiem chleba. Można ewentualnie spróbować zastąpić ją nasionami chia, ale nie ręczę za rezultat… 😛
Ciekawie się zapowiada. Spróbować warto.
Warto, warto 🙂 To nie to samo, co chleb w tradycyjnym tego słowa rozumieniu, ale na diecie niskowęglowodanowej robi robotę.
Czy taki chlebek można mrozić?
Myślę, że tak. Nie widzę żadnych przeciwwskazań.