Zupa – niepozorne źródło wartości odżywczych
Zupy zrobiły się u mnie ostatnio wyjątkowo popularne. W sumie od dłuższego już czasu regularnie zaopatruję się w możliwie dobrej jakości drób, zazwyczaj całą sztukę i na korpusie robię pyszny rosół. Zupy są więc stałym elementem mojego menu, choć nie zawsze ich zdjęcia lądują na IG lub na blogu… 🙂 Czasami jest to po prostu zwykły rosół do picia. Niby takie nic, a jednak bogactwo minerałów. Innym razem chce mi się pokombinować i tworzę bardziej skomplikowane kompozycje. Bardzo lubię zupy kremy, najlepiej na bazie cukinii, ale inne opcje też są mile widziane. 🙂 Dzisiaj jednak pragnę Wam przedstawić propozycję zupową, która osiąga szczyty popularności w mojej rodzinie. Jest to mianowicie tzw. keto zupa pekińska.
Keto zupa pekińska – kulisy przygotowania
Ile ona tak naprawdę ma wspólnego z Pekinem lub Chinami ogólnie, to nie umiem stwierdzić… 😛 Przepis jest zaczerpnięty stąd, jednak w naszym wydaniu jest on zazwyczaj trochę bardziej rozbudowany. Do środka idzie kurczak, ale też warzywa – papryka, cukinia, marchewka oraz grzyby – mun i pieczarki. W wersji przyspieszonej dobrze sprawdzają się mrożonki pod postacią mieszanek chińskich. Dodajemy także makaron shirataki, co by całość była bardziej sycąca. Jeśli chodzi o zagęszczenie, ta ja osobiście nie używam do tego celu ani mąki ziemniaczanej ani skrobi z tapioki, lecz glucomannanu. Jednak myślę, że takie ilości skrobi na cały gar zupy też nie powinny za bardzo namieszać w makro… 🙂

Zupy dobre i zimą i latem 🙂
Także gorąco zachęcam do jedzenia zup, póki mamy chłodniejsze miesiące, bo jak niedługo zrobi się cieplej, to i pewnie ochota na talerz pełen gorącego płynu będzie mniejsza… 😛 Czyli za jakieś kilka miesięcy, o ile w ogóle… 😀 Bo przecież lata w naszej szerokości geograficznej też bywają różne, przynajmniej u mnie, na Pomorzu Zachodnim… A tak poza tym, to ja uznaję zupy bez względu na pogodę. Uważam, że nie ma nic bardziej pokrzepiającego niż gorąca zupa, w tym przede wszystkim keto zupa pekińska. 🙂
Jeśli podobają Wam się treści prezentowane na moim blogu i chcecie okazać wsparcie dla mojej działalności, to zachęcam do postawienia mi wirtualnej kawy za pomocą poniższego przycisku 🙂

Zupa pekińska
Składniki
- 1,5 litra bulion drobiowy
- 1 szt. cebula
- 2 łyżki olej sezamowy
- 0,5 kg kurczak (uda lub piersi)
- 6 sztuk pieczarki
- 1 garść grzyby shitake lub mun w paskach
- 1 szt. papryka czerwona
- 1 szt. marchew
- 1 puszka pędy babmusa
- 2 łyżki sos sriracha lub sambal oelek
- 2 łyżki aminokwasy kokosowe (zdrowsza wersja sosu sojowego)
- 0,5 łyżeczki glucomannan lub 1 łyżka skrobi ziemniaczanej
- 0,5 łyżki sól himalajska, kłodawska lub morska
Sposób przygotowania
- Olej sezamowy rozgrzać w dużym garnku i podsmażyć na nim cebulę. Dodać pokrojonego w kawałki kurczaka. Smażyć przez chwilę aż kurczak się lekko przyrumieni. Marchewkę zetrzeć na grubych oczkach, paprykę oraz pieczarki pokroić w kawałki, po czym dorzucić do kurczaka. Dusić przez chwilę, po czym zalać bulionem. Dodać sambal oelek, aminokwasy kokosowe oraz grzyby mun i pędy bambusa. Gotować przez ok. 15 minut. Glucomannan rozpuścić dokładnie w 1/3 szklanki wody, odstawić na chwilę, po czym dodać do zupy i wymieszać. Doprawić zupę do smaku solą i pieprzem.
ORIENTACYJNE MAKRO
Wartości odżywcze obliczone na podstawie danych dostarczonych przez Spoonacular API. Dla produktów, których zabrakło w bazie, dane pochodzą z etykiety konkretnego produktu. Produkty określone jako opcjonalne nie są ujęte w kalkulacji, chyba, że zaznaczono inaczej (patrz adnotacje do przepisu). Alkohole cukrowe są wyłączone z kalkulacji.
Ten tekst zawiera linki afiliacyjne, co oznacza, że mogę otrzymać niewielką prowizję, jeśli skorzystacie z nich do realizacji swoich zakupów. Nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami dla Was, np. wyższa cena czy gorsze warunki zakupu.